Witajcie Forumowicze
Wczoraj przydarzyła mi się parkingowa kolizja. Otóż zaparkowałem sobie moją Belle na parkingu i poszedłem do sklepu. Za jakieś 5 minut dzwoni mój Tata z wiadomością, że ktoś we mnie przywalił (na szczęście ktoś został w samochodzie i miałem świadka). Przychodząc na miejsce okazało się, że gość parkował samochód tyłem i wjechał w mój przód, co ciekawe miał pratronic... Sprawca przyznał się do winy po czym spisaliśmy oświadczenie o zdarzeniu drogowym.
I mam do Was teraz pytanie.
1. Mówiąc szczerze nigdy nie miałem żadnej kolizji więc teraz nie wiem za bardzo co dalej. Z tego co się zorientowałem powinienem zadzwonić do ubezpieczyciela winowajcy by zgłosić szkodę i umówić się z rzeczoznawcą na wycenę szkody tak? Wczoraj i dziś dzwoniłem ale za bardzo nikt nie chce odebrać przez weekend majowy...
2. Czy powinienem zadzwonić do swojego ubezpieczyciela? Jeśli tak to w jakim celu?
3. Waszym zdaniem jaka powinna być wycena szkody? Według mnie uszkodzeniu uległa maska... Od strony kierowcy dość odstaje względem błotnika, nos maski wydaje mi się, że został delikatnie zagięto do środka, oraz po naciśnięciu maski od strony kierowcy maska się "kołysze" tak jakby nie była domknięta... uszkodzenia nie są wielkie ale mimo wszystko jakieś powstały...