Proszę szanowne grono o pomoc.
Ze 2 tygodnie temu podczas deszczowej pogody, auto po zgaszeniu nie chciało odpalić. Kręciło, kręciło aż za powiedzmy 15 razem odpalił. Po odpaleniu i w czasie jazdy chodził normalnie.
Po dojechaniu do domu i zgaszeniu już nie odpalił ani razu. Raz na jakiś czas przy takiej próbie odpalenia, odnosiłem wrażenie jakby załapywał, ale od razu się dusił.
Po podpięciu do komputera wyświetla się jedyny błąd: 200 stan klucza (transponder).
Dodam iż po przekręceniu stacyjki na zapłon kontrolka kluczyka się nie podświetla.
Nie wiem czy to może mieć związek, ale kilka dni przed tą sytuacją zawadziłem kolanem o przekaźnik 27A który wypadł na podłoge, w sumie nie znam jego lokalizacji, ale przejeżdził tak dość sporo bez niego.
1. Czy gdyby immo się wysypało, możliwe że kontrolka kluczyka nie była by podświetlona po włączeniu na zapłon?
2. Czy możliwym jest że gdyby wysypał się czujnik położenia wału to nie wyświetlałby sie błąd na jego temat po podpięciu do kompa?