Witam, mam problem dosc nietypowy ( dla mnie ), mianowicie ostatnio siedzialem w samochodzie z kolegami i nie palilem motora bo nie mialem nigdzie ochoty jechac i sluchalismy muzyki dosc dlugo 2h moze troszke wiecej, i potem probowalem zapalic silnik, nie udalo sie wiec padl akumulator, na drugi dzien naladowalem akumulator i podlaczylem probowalem odpalic i nic (zauwazylem kontrolke od wtryskow oraz Kluczyk CODE) ale postanowilem ze doleje z 2litry beznyny bo to mozliwe ze przez benzyne bo praktycznie wogole jej nie bylo, dolalem 2 litry benzyny i zonk :/ gdy probowalem odpalic rozrusznik dziala ale nie chce odpalic, gdy podnosze maske to w pewnym miejscu jest odglos na to chyba sa przewody nie znam sie jakby prąd słychac (przebicie czy cos), co to moglo sie stac? Czy to imobilliser ? komputer padl? czy co innego ratujcie