Witam,
Tydzień temu zakupiłem drugą Alfę 156 dla towarzystwa już posiadanej (2.4 jtd).
Dzisiaj po nocce pracy postanowiłem wymienić filtr powierza oraz wyczyścić przepustnicę. Zajęło mi to kilka godzin (naprawa obudowy filtra)...i gdy po wszystkim włączyłem Bellę moim oczom ukazała się ikonka akumulatora
Ładowanie bez obciążenia najpierw było 12.10 V....z każdą minutą spadało do 11.9V tak więc ewidentnie brak ładowania....pod obciążeniem 11V z groszem. Rozgrzałem autko i przygazowałem do 5 tyś obrotów....kontrolka nie zniknęła.
Winowajcą nie jest pasek....reszta osprzętu działa ok no i pasek się kręci. Klemy były zasyfione ale przedwczoraj je czyściłem a po czyszczeniu ani razu nie pojawiła się kontrolka ładowania
Jakieś sugestie (poza awarią alternatora/regulatora?).
- Może kabelek wzbudzania przypadkowo odłączyłem / zerwałem? Jak i gdzie on biegnie?
- Czy czyszczenie przepustnicy może mieć jakiś wpływ np. czy jest powiązana ze wzbudzeniem alternatora?
- No i przez te 3.5 godziny miałem przy sobie 3.5 letniego syna, który cały czas coś wycierał/czyścił (w tym też w komorze silnika). Może on coś rozłączył.
Jakieś sugestie? Z góry dzięki....
Znając życie czeka mnie wymiana alternatora....