Cześć!
Piszę tutaj z problemem trochę bardziej nadzwyczajnym niż zawsze, chodzi tutaj bowiem o czujnik skrętu w Mito. Wszystko zdaje sie byc jasne, wadliwy to wymiana, kalibracja i lala.
No tak.. Ale nie z moim
Więc tak, w moim Mito 1.4 T-Jet 155 kuca wspomaganie działało w jedną stronę lepiej (w lewo jeżeli ma to znaczenie). W ASO postawiono diagnozę uszkodzonego czujnika skrętu. Czujnik zamówiony według VINu (dość specjalny bo z ESP), wymieniony bez większych przeszkód no i zaczęły się schodki... Sytuacja nie uległa poprawie pomimo montażu całkowicie nowego czujnika. Oto co sie dzieje:
W komputerze widnieje kąt skrętu ale NIE MA INFORMACJI o momencie skrętu (nie pokazuje zadnej wartosci - sprawdzane na różnych komputerach). Przez co kalibracja nie ma zadnego sensu.. Dodatkowo nie da się wymusić włączenia kontrolki wspomagania - wyskakuje błąd na kompie. Do tego od początku mam problem z tempomatem, który żyje własnym życiem co jak teraz patrze może mieć z tym wszystkim związek. Próbowałem potem z kolegą samemu podłączyć kompa i zobaczyć czy dzieje sie to samo no i oczywiście, że tak. Nie ma żadnej informacji o sile skrętu.
Szukam jakiejkolwiek porady, pomysłu co dalej. W ASO zalecają wymiane wszystkiego jak leci na co mnie poprostu nie stać (wydatki rzędu paru tysięcy co i tak nie daje gwarancji rozwiazania problemu..)
Znacie taki przypadek? Co teraz robić?