Kłaniam sie.
Na początek krótsze pytanie, chciałbym się upewnić czy maska ze 147 przed lift czyli rok 2000-2004 będzie pasowała do Gt.
Drugie zaś pytanie a właściwie prośbą o poradę.
Po raz pierwszy (teraz już wiem) miałem nie przyjemność skorzystać usług z firmy odszkodowawczej. Przyjechała piękna Pani i po ogledzinach stwierdziła szkodę całkowitą. Wycenila samochód na 11.000tys z tego 75% czyli przy pozostawieniu alfy U mnie mogą mi wypłacić 7.000tyś. WTF!? Mniej więcej obliczylem ze za naprawę muszę wyrzucić 9.500tys.
Co mam teraz zrobić?Jestem strona poszkodowaną i jeszcze muszę dołożyć około 2.500 tyś?
Mówię oddam do ASO, oni wam wystawia rachunek za naprawe a ja będę spokojny. Odpowiedziała że to nie jest tak kolorowo jak myślę. Owszem mogę oddać do serwisu i np. serwis wystawi rachunek na 20.000tys wystąpi do nas o pokrycie naprawy ale ubezpieczyciel stwierdzi że ta kwota przekracza wartość samochodu i pokryje tylko 11.000tys reszte kwoty należnej będę ja musiał zapłacić.
To są jakieś durne szacowania wartości pojazdu. Ubezpieczyciel wartosc samochodu powinien wywnioskowywac z umowy kupna, jaka tam stoi taka powinna być brana pod uwagę, jak jest w urzędzie. Ide opłacić podatek od zbogacenia to miła Pani w okienku prosi o umowę, jeśli tam jest wyższa niż mają w swoim programie to wiedzą w tedy która wziąść pod uwagę. Jak ściągnąć kasę z nas to im nie trzeba mówić jak muszą to zrobić szkoda że to nie działa w drugą stronę, a podobno prawo jest sprawiedliwe bajeczki dla dzieci na wieczorynke.
Jak myślicie, co w tej sytuacji powinienem zrobić ?